Problem marnowania żywności jest dość powszechny i dotyczy praktycznie wszystkich gospodarek na świecie. Straty generują gospodarstwa domowe, kupując za dużo żywności, sami producenci, ale także sieci handlowe i sprzedawcy detaliczni, którzy nie pilnują dat przydatności do spożycia lub robią to w nieumiejętny sposób. Obok wymiaru ekologicznego i społecznego, marnowanie żywności ma też bardzo mierzalny wymiar ekonomiczny – wyrzucony towar to nie tylko strata finansowa oraz, co ważne, także utracony zysk.
Do tego ustawodawcy wprowadzają całe systemy kar za taki proceder, a kary stają się coraz bardziej dotkliwe. Przykładowo jedna z największych brytyjskich sieci handlowych została ukarana grzywną w wysokości ponad 7.5 mln funtów (około 43 mln PLN) za to, że niedokładnie pilnowała terminów przydatności do spożycia, a tym samym narażała klientów na zakup przeterminowanych produktów.
Z danych Eurostatu wynika, że niechlubnym liderem rankingu jest Cypr, gdzie średnio jeden mieszkaniec marnuje aż 397 kg żywności rocznie, drugie miejsce zajmuje zaś Dania z wynikiem 221 kg. W przypadku obu tych krajów problemem nie są jednak gospodarstwa domowe – te wyrzucają do kosza odpowiednio 71 i 79 kg – ale producenci i sprzedawcy. A jak na tym tle wypadają Polacy? W naszym kraju statystycznie marnujemy 106 kg żywności rocznie na głowę, a blisko połowa tych strat generowana jest w gospodarstwach domowych. Pozostała część marnowana jest w sklepach, na etapie produkcji czy np. w restauracjach. Z kolei w USA mieszkańcy wyrzucają średnio 131 kg żywności na osobę rocznie.
Mimo rosnących obaw związanych z marnowaniem żywności, w Europie wyrzuca się do kosza ponad 89 milionów ton jedzenia rocznie. Mniej więcej 5%, czyli ponad 4,45 mln ton, przypada na sektor sprzedaży detalicznej artykułów spożywczych, gdzie świeżą żywność często wyrzuca się z powodu upływu terminu ważności.
Zmieniające się nawyki
Sklepy przyzwyczajały przez wiele lat konsumentów, że półki muszą być po brzegi wypełnione towarem, a przykładowo warzywa i owoce muszą wyglądać idealnie, najlepiej tego samego rozmiaru i kształtu. Konsumenci natomiast stronili od towarów z krótką datą przydatności do spożycia, tak samo, jak unikali bananów z brązowymi plamkami na skórce czy marchwi w nietypowym kształcie. Szalejące ceny, ale także zmieniająca się świadomość konsumentów zmieniły te nastawienia. Coraz częściej sięgamy po naturalnie wyglądające owoce i warzywa, a półki z produktami o krótkich datach przydatności cieszą się ogromną popularnością wśród kupujących. I to właśnie tego typu towary coraz częściej są pożądane przez konsumentów.
Coraz lepiej rozumiemy także różnice pomiędzy „najlepiej spożyć przed” oraz „należy spożyć do”. Sektor handlu detalicznego ma tutaj ogromne pole do popisu – od poprawy swojego wizerunku jako marki, która nie marnuje żywności, poprzez zaspokojenie potrzeb coraz bardziej świadomych konsumentów i ochronę ich bezpieczeństwa żywieniowego, aż po ochronę swoich zysków i ograniczenie bardzo wymiernych strat.
- Biznes musi spojrzeć na problem dat przydatności bardzo pragmatycznie. Dbałość o zdrowie konsumenta to oczywiście najwyższy priorytet. Jednak tuż za nim należy postawić realny problem strat finansowych. Niesprzedany towar należy oddać lub zutylizować, co kosztuje. Te produkty to również wyrzucone do kosza pieniądze oraz utracony zysk z marży. To wszystko sprawia, że warto zainwestować w technologiczne rozwiązania pozwalające na dokładną kontrolę dat przydatności do spożycia. Coraz bardziej ekologiczni konsumenci, ale także poszerzająca się ostatnio grupa wrażliwych cenowo kupujących – sprawia, że promowanie towarów z dobiegającą datą przydatności wszystkim się opłaca – komentuje Robert Głażewski, Business Unit Director w Checkpoint Systems Polska.
Automatyczne monitorowanie dat przydatności
Dotychczas, chcąc zidentyfikować daty przydatności do spożycia łatwo psujących się produktów i kontrolować potrzebę uzupełniania towarów, sklepy stosowały czasochłonną kontrolę wzrokową, jednocześnie mniej niż połowa z nich wykorzystywała automatyczne systemy kontrolujące poziom zapasów, ale nie terminy ważności produktów. Kontrola wzrokowa to dość pracochłonne i często zawodne narzędzie, a dla sieci handlowych jednym z kluczowych elementów jest przecież dbałość o bezpieczeństwo żywności.
Bezpieczeństwo to jeden aspekt, a wybory konsumenckie to drugi. Raport przygotowany przez Blix i Kantar pokazuje, że 62% konsumentów zrezygnuje z zakupu mięsa, kiedy wygląda ono na nieświeże, a aż 31% nie dokona zakupu, w przypadku zbyt krótkiej daty przydatności do spożycia. Pokazuje to dobitnie, że sklepy mogą tracić spory wolumen kupujących w sytuacji, kiedy źle zarządzają datami przydatności i odpowiednią rotacją towarów.
Rozwiązanie RFreshID™ do kontroli żywności świeżej, wykorzystujące technologię RFID, pozwala na łatwą identyfikację produktów, których termin ważności zbliża się ku końcowi, umożliwiając sklepom dokładne monitorowanie poziomu zapasów i skuteczną rotację towaru.
Korzystający z niego sprzedawcy detaliczni mogą zarządzać zapasami i precyzyjnie planować uzupełniania towarów, a także obniżkę cen w celu ich wyprzedaży. Klienci używający rozwiązania RFreshID zauważyli, że ilość zmarnowanej żywności zmalała o 60%, przy jednoczesnym zminimalizowaniu czasu poświęconego na ręczną kontrolę towarów o nawet 78%. Odnotowano również poprawę dokładności stanów magazynowych do 99,99% na magazynie i do 99% na sali sprzedaży. Pozwala to w prosty sposób zwiększyć dostępność produktów, przyczyniając się tym samym do wzrostów sprzedaży.
Takie rozwiązanie umożliwia sklepom procesowanie informacji o produktach i terminach ich ważności, a następnie wydruk spersonalizowanych etykiet RFID, które umieszcza się na opakowaniu. System zapisuje wszystkie dane w chmurze i pozwala analizować liczbę takich produktów, moment ich zakodowania, jak również czas pozostały do upływu terminu ważności.
Pracownicy sklepów używają ręcznych czytników, które szybko i dokładnie zliczają i lokalizują konkretne produkty. W połączeniu z funkcją raportowania, rozwiązanie dostarcza w czasie rzeczywistym przydatnych danych dotyczących zatowarowania, terminów ważności, obniżek, odpadów, produktów do uzupełnienia i zamówienia, a także towarów, które wkrótce stracą lub już straciły ważność.
– Wdrażając zautomatyzowany system zarządzania datami przydatności do spożycia, sklepy nie tylko ułatwiają sobie kontrolę stanów magazynowych, ale przede wszystkim znacząco zmniejszają poziom kosztownego marnotrawienia żywności. RFreshID zapewnia najwyższy poziom precyzji i gwarantuje, że sprzedawcy detaliczni oferują odpowiednią cenę, w odpowiednim momencie oraz na odpowiednim produkcie – dodaje Robert Głażewski.