To, że rynek konsumencki coraz śmielej wkracza do świata wirtualnego, chwalą sobie zarówno klienci, jak i sprzedawcy konkretnych dóbr. Ci pierwsi odkrywają komfort w wielu aspektach robienia zakupów przez Internet, z kolei ci drudzy liczą oszczędności poczynione dzięki temu, że nie muszą urządzać i prowadzić sklepu stacjonarnego. Ale taka sytuacja może wpłynąć pozytywnie również na interesy prowadzone przez hurtowników, którzy chcą wzbudzić zainteresowanie swoim asortymentem wśród jak największego grona osób.
Hurtownia żywności – jak baśniowy sezam
Współcześni konsumenci są już właściwie przyzwyczajeni do tego, że gdy mają chęć nabyć konkretne dobra, rozpoczynają poszukiwanie od uruchomienia internetowej przeglądarki. Internet jest w stanie odpowiedzieć na wiele ważnych pytań, takich jak: kto produkuje rzecz, której potrzebujesz oraz kto sprzedaje produkt, który tak bardzo chcesz kupić. To znacząco poprawia możliwości konsumenta – ponieważ nie jest skazany wyłącznie na asortyment sklepów stacjonarnych, które działają w jego okolicy. Przed e-klientem dosłownie stoi otworem cały świat – i właściwie wszystko, co ktokolwiek wypuścił na konsumencki rynek.
Tutaj zaczyna się już rysować odpowiedź na pytanie, w jaki sposób hurtownia żywności może skorzystać na zamiłowaniu nabywców jedzenia do luksusu. Odpowiedź jest bardzo prosta – hurtownia to firma, której asortyment znacznie przewyższa ten możliwy do obejrzenia we wspomnianym osiedlowym sklepie (a nawet w lokalnym hipermarkecie). Posłużmy się przykładem tabliczki czekolady.
Wielu producentów słodkich przysmaków dokłada wszelkich starań, żeby ich oferta zachwyciła jak największą rzeszę miłośników słodyczy. A ponieważ jak wiadomo, gusta i upodobania smakowe są bardzo różnorodne – producenci nie boją się maksymalnie rozszerzać swojej oferty. Mogą modyfikować przepisy na przysmaki, zmieniając ich skład – na przykład zmieniając proporcje użytego kakao albo decydując, czy będą wykorzystywać składniki z upraw ekologicznych czy też nie. Oczywiście ogromne pole manewru dają im także smaki, które mogą się pojawić w każdym takim smakołyku, dodając samej czekoladzie jakiegoś dodatkowego waloru.
Biorąc pod uwagę, że konkretny sklep prawdopodobnie zdecyduje się zamówić w hurtowni najbardziej popularne wersje czekoladowych przysmaków, można sobie wyobrazić, jak zawiedziony będzie fan mniej popularnych tabliczek gorzkiej czekolady, w której są zatopione na przykład orzechy nerkowca. Albo ktoś, kto jest w stanie wydać na swoje zakupy nieco więcej, bo zależy mu na tym, by wszystkie składniki czekolady pochodziły z upraw ekologicznych i nie było tam domieszki cukru.
Wówczas jedynym sposobem na upolowanie wymarzonych, bardzo konkretnych smakołyków, jest znalezienie hurtowni, która sprowadza takie specjały od jej producenta. Na szczęście hurtownicy zaczęli już dostrzegać siłę Internetu oraz dociekliwość jego użytkowników – i coraz chętniej udostępniają swoją ofertę również klientom indywidualnym. Kto wie, być może to właśnie kierunek, w którym będzie się rozwijać konsumencki rynek w nadchodzących latach.