Z jednej strony przedsiębiorcy wykazują dobrą wolę, chcąc zapewnić pracownikom optymalne warunki pracy, z drugiej ogranicza ich porozumienie paryskie, nakładające na przemysł surowe ograniczenia emisji CO2. W jaki sposób te dwa rozbieżne fakty się łączą? Chodzi o redukcję zużycia energii elektrycznej, której tak bardzo potrzebuje klimatyzacja przemysłowa. Jak zatem pogodzić uwarunkowania socjalne z technicznymi? Czy w ogóle jest to możliwe? Tak, lecz nad tym zastanowimy się w poniższym artykule.
Klimatyzacja przemysłowa, zastosowanie
Określanie jej funkcji jako stricte stabilizatora temperatury wydaje się pewnym nieporozumieniem. Klimatyzacja przemysłowa wpływa korzystnie nie tylko na samopoczucie załogi, podnosząc tym samym wydajność pracy. Wiedza z dziedziny materiałoznawstwa poczyniła w ostatnim czasie na tyle duże postępy, iż z całą pewnością można stwierdzić, iż poszczególne grupy materiałów i półproduktów muszą mieć zapewnione odpowiednie warunki klimatyzacyjne, aby w ogóle nadawały się do przetworzenia. Tak więc nie tylko temperatura powietrza ma znaczenie, lecz także jego wilgotność i czystość (nasycenie pyłem, pierwiastkami chemicznymi itp.).
Wystarczy posłużyć się przykładem zakładów przetwórstwa mięsnego i lakierniczego. W pierwszym przypadku wskazane jest uzyskanie niskiej temperatury z uwagi na nietrwałość surowca, w drugim czystego powietrza w celu uniknięcia uszkodzenia świeżej powłoki lakieru. Natomiast w obu przypadkach należy także zadbać o mikroklimat i wentylację zapewniające ekipom roboczym wysoki komfort pracy.
W kontekście klimatyzacji przemysłowej należy zwrócić uwagę na dwa podstawowe aspekty:
-
chłodzenie przemysłowe;
-
wentylacja przemysłowa.
O wpływie prawidłowej klimatyzacji na czynnik ludzki powiemy więcej w dalszej części artykułu.
Chłodzenie przemysłowe, więcej za taniej
Przegrzanie hal produkcyjnych wbrew pozorom nie jest domeną, tylko letnich miesięcy. Trzeba pamiętać, iż produktem ubocznym każdej maszyny jest energia cieplna. Szczególnie daje się ona we znaki pracownikom zatrudnionym przy produkcji, w której głównym surowcem jest tworzywo sztuczne. Wtryskarki, wytłaczarki i zgrzewarki emitują ogromne ilości ciepła, kumulującego się w otoczeniu.
Gwoli wyjaśnienia przykłady, którymi operujemy, nie mają na celu faworyzowanie jednej grupy zawodowej. Są one dobrane, jako najbardziej obrazowe dla wyjaśnienia konkretnego zjawiska. Opisywanie wszystkich branż, gdzie występują interesujące nas symptomy, byłoby bezprzedmiotowe i bardzo czasochłonne.
Zatem w przeważającej większości branż przemysłowych nadmiar ciepła jest poważnym problemem, mającym wpływ nie tylko na obniżenie ogólnej wydajności załogi, lecz także na jej zdrowie.
Jak już była mowa we wstępie, tradycyjne metody chłodzenia obarczone są znaczną energochłonnością, co w prostej linii prowadzi do konfliktu na gruncie ekologii, ekonomii i BHP.
Mając tego świadomość, inżynierowie opracowali Technologię klimatyzacji przemysłowej OxyCom, pozwalającą na zwiększenie wydajności chłodzenia przy niższym zużyciu energii.
Kluczem do sukcesu okazało się wykorzystanie praw przyrody dotyczących parowania wody w celu schłodzenia powietrza wtłaczanego do obiektu budowlanego. Dość powiedzieć, że jeden kWh energii wykorzystanej w tym procesie zapewnia do 40 kWh mocy chłodniczej oraz swobodną wentylację. Ten sam 1 kWh energii w przypadku metod tradycyjnych zapewni zaledwie 3 kWh mocy chłodniczej. O wentylacji w tym przypadku nie ma mowy.
Wymienione zjawisko zastosowane w Oxycom ma jeszcze jedną ciekawą właściwość. Otóż wydajność urządzeń zwiększa się w miarę wzrostu temperatury otoczenia, czyli zachodzi proces odwrotny, aniżeli w tradycyjnych klimatyzatorach. To w pewnym sensie wyjaśnia skuteczność chłodzenia przemysłowego Oxycom.
Wentylacja przemysłowa, lepsze powietrze, mniejsze rachunki
Obiekty przemysłowe charakteryzują się ogromnymi gabarytami zwieńczonymi dużą wysokością. W tym kontekście zapanowanie nad tak potężną masą powietrza wydaje się zadaniem arcytrudnym. Często też to, czego nie widać i na co nie zwraca się uwagi, może stać się źródłem poważnych kłopotów. Istotą problemu jest skład powietrza zamkniętego w budynku, różnice gęstości poszczególnych jego składników, oraz stopień zanieczyszczenia, różny w zależności od wysokości.
W tym miejscu najlepiej zacząć od najprostszego przykładu, z którym my ludzie stykamy się przez całe życie. Dwutlenek węgla jest gazem niewidocznym, bezwonnym i stosunkowo ciężkim. Nie jest tajemnicą, iż w nadmiarze jest śmiertelny. Pracownik w ciągu ośmiu godzin dnia roboczego wzbogaca otoczenie o 0,328 kg CO2, co należałoby pomnożyć przez liczbę zatrudnionych osób w danym pomieszczeniu. Gaz, jako ciężki będzie utrzymywał się na płaszczyźnie podłoża, a zatem na poziomie ludzi wykonujących swoje obowiązki. Jego nadmiar objawia się sennością, bólami głowy i dekoncentracją, na której skutek nawet proste zadania wykonywane są dłużej i z mniejszą dokładnością.
A to dopiero cząstka zawartości atmosfery, unoszącej się w halach fabrycznych. Dochodzą do tego wydzieliny smarów chłodzących maszyny, cząsteczki metali powstałe np. przy obróbce skrawaniem, czy też cała tablica Mendelejewa unosząca się nad chemią powszechnie stosowaną w przemyśle.
Powietrze tej jakości nie tylko nie nadaje się do oddychania, lecz także może doprowadzić do ogromnych strat w procesach technologicznych wymagających precyzji i stosowania wyjątkowo wrażliwych półproduktów. Dla przykładu tłuste naloty na płytkach drukowanych do modułów urządzeń elektronicznych mogą spowodować konieczność wycofania całej serii.
W ten sposób po raz kolejny zbliżamy się do wykazania, iż wentylacja przemysłowa jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstw. Tradycyjne rozumiana, jest też źródłem generowania deficytu energetycznego. Dodajmy, że owo źródło jest także mało wydajne.
Powszechnie stosowana aparatura powoduje krążenie powietrza w obiegu zamkniętym. Owszem, filtry są w stanie zatrzymać większe zanieczyszczenia, jednak z powodów oczywistych nie wzbogacają go o nowe, świeże składniki pochodzące z zewnątrz. Warunkiem sine qua non wystąpienia takiego efektu jest systematyczne i skrupulatne serwisowanie, co dodatkowo podwyższa koszty wentylacji tradycyjnej.
Poza tym stała temperatura, najczęściej wysoka, lokuje poszczególne pierwiastki w określonych miejscach i na tych samych wysokościach. Nietrudno wysnuć wniosek, że poszczególne układy zasysające pobierają stale powietrze o tym samym składzie, nie wpływając na pozostałe warstwy.
Ten system można porównać do recyrkulacji funkcjonującej w kabinie samochodu przy włączonym obiegu zamkniętym. O jego szkodliwości w dłuższym przedziale czasu ostrzegają nawet producenci pojazdów.
Ponownie z pomocą przychodzi technologia Oxycom. Oprócz wspomnianego już chłodzenia przemysłowego zyskuje się też wentylację, a wszystko zawiera się w jednym cyklu, przy jednym poborze mocy, z taką samą, wysoką skutecznością.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden czynnik, także związany z wykorzystaniem właściwości fizycznej gazów. Mianowicie rozgrzane powietrze unosi się jako lżejsze do góry. Tam zostaje przechwycone przez system Oxycom, filtrowane i mieszane ze świeżym. Schłodzone powietrze trafia za pośrednictwem dyfuzorów bezpośrednio do stóp pracowników, po czym proces samoczynnie podlega powtórzeniu.
Przypomnijmy, 40 kWh mocy chłodniczej oraz swobodną wentylację uzyskuje się z 1 kWh energii elektrycznej. Zatem stosunek wydajności Oxycom do tradycyjnego klimatyzatora wynosi 13,33 do 1.
Optymalizacja kosztów jest w dobie pandemii jednym z głównych elementów planowania strategii finansowej firmy. Wydajność powinna być zatem priorytetem, a bez zapewnienia właściwych warunków pracy jest to niemożliwe. Już dziś skorzystaj z formularza kontaktowego, by bezpłatnie dowiedzieć się więcej na temat zastosowania technologii Oxycom w swojej firmie. Pamiętaj, że wszystkie inwestycje w tym zakresie spełniają wymogi zaliczenia ich w koszty uzyskania przychodu oraz uprawniają do pomniejszenia kwoty VAT-u należnego, zmniejszając tym samym obciążenia fiskalne.
Czekanie to wymierna strata, szybka decyzja to pewny zysk.